Eksploracje Cellestyna. Koluszki

urodzaj na wiatr ostatnio wyjątkowy. Ostatnimi dniami dujawica nieustanna od bladego świtu. Wrzuciłam kilka pętelek – głównie lajcików przez Wiersze – ale w końcu znudziła mi się ta uchetka i postanowiłam z wiatru skorzystać:) 
No to oczywiście dzisiaj rano prawie nie wiało.  Ale jak już po 70km dojechałam do Śladowa i skręciłam na Brochów

to nagle jakby kurek odkręcili. I tak już było do końca. 
Trasa na wiatr pn-wsch dobrana bardzo dobrze, za Sochaczewem i po krzepiącym postoju w Lukrecji krótki kawałek nieco słabszego asfaltu (przez Żdżarów i potem chwila za Rybnem),

ale w sumie to może 5-6 km a poza tym było tak:

i takim pięknym asfalcikiem wjeżdża się prosto do pałacu w Nieborowie:)

(którego główna brama chyba przechodzi remont bo nowe wejście tak mało reprezentacyjnie z boczku umieścili. Czy cerber rowerowy tam siedzi trudno stwierdzić, budka strażnicza skąd cerber kilka lat temu wypadał przy głównym wejściu została).
Z Nieborowa jadę w kierunku drugiej atrakcji – Arkadii. 
Oooo, jakie zmiany!

Elegancko. Ciekawe czy przy krajówce też takie inwestycje…
No nieeee, oczywiście że nie. Fajne ścieżki najczęściej są przy fajnych asfaltach – jak ten z Nieborowa. Lokalny dukcik, niewiele tam jeździ – no autokar może się zdarzyć czasem ale TIRa to w życiu tam nie widziałam. Dukcik dochodzi do krajówki – 70 – i ta droga to jest prawdziwa rzeźnia. Zero pobocza, TIR wali za TIRem. Żałuję, że nie skręciłam zaraz za parkiem w Nieborowie – fajny asfalcik się tam wyłonił z informacją że na Dzierzgów – ale połaszczyłam się na tę Arkadię, którą właściwie zawsze tylko z daleka omijałam. Teraz sobie przypominam dlaczego. Dżizas, jak by tu uciec z tego koszmaru kiedy droga ucieczki prowadzi przez skręt W LEWO??? No nie będę tego dobrze wspominać.
Droga, która się po skręcie ujawnia jest bardzo fajna, typowy lokalny trakcik,

prawie nic tędy nie jeździ. Prowadzi – a jakże – do Dzierzgowa i dalej pod A2 do Bełchowa, gdzie do strasznej 70 się znienacka przytula ale ja tu skręcam w prawo – na Łyszkowice.
Ten 10km odcinek do Łyszkowic dobrze wyglądał na mapie, a w realu wygląda jeszcze lepiej:))))

Super i pusto!
Łyszkowice też bardzo fajne, stacja na O tuż obok nader przyjemnego, zadbanego skwerku. I fajnie byłoby z niego skorzystać, ale nagle odkrywam że jestem strasznie do tyłu z czasem. Jeden telefon, drugi, trzeci i sami wiecie jak jest – nagle zamiast pół godziny zapasu macie pół godziny w plecy. No więc właśnie dostaję w prezencie tę drugą żesz jasna cholera opcję. 
A taki fajny mam wykupiony powrotny pociąg z Koluszek, chciałoby się zdążyć. Chcieć to móc:)))
Skręt na Brzeziny

i dzida:))))
Wojewódzka 704 zaczyna się nie najgorzej,

asfalt trochę popękany ale środek w porzo a środkiem można ciąć bo pusto.
No ale co to??? Pagór? W UCKIM??????? Kto to widział pagór w uckim, w tej płaskiej jak patelnia krainie? No otóż jest. I kolejny. I jeszcze jeden. Same pagóry!
(tak po prawdzie to takie bardziej wzniesienia myślę sobie i natykam się na tablicę – Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich. No istotnie:))) 
Przez Brzeziny nie udaje mi się przemknąć tak gładko jak sądząc z mapy można się było spodziewać – tam gdzie miałam na wprost przejechać droga okazała się jednokierunkowa – no ale wypadam na 715 na Koluszki i tu niemiła niespodzianka. Auto za autem. Ruch zupełnie wściekły, dobrze że droga jakości nie najgorszej. No ale te 8km to nic miłego i tabliczkę

witam z radością:))) Również dlatego, że CZAS CZAS CZAS:)))
Dojazd do stacji prosty ale przez równie ruchliwą drogę, męczące. 
Ale jest! Z kwadransem zapasu:))))

PS. pociąg też miał kwadrans. Spóźnienia.

  • DST 190.09km
  • Czas 08:30
  • VAVG 22.36km/h

mapka ze stravy jest tutaj   

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *