STO DZIEWIĘĆDZIESIĄT DWA centymetry nie miały szans w starciu z moim wypasionym metrem sześćdziesiąt (w czapce). 6:2 6:3. Tylko, że ja grałam prawie na stówę swoich możliwości, a po drugiej stronie siatki rezerwy są ewidentne. I jak zostaną uruchomione to siła ognia prawdopodobnie zmiecie mnie w ekspresowym tempie do szatni. Ale póki co to ja jestem zwycięzcą:)
- DST 8.34km
- Czas 00:24
- VAVG 20.85km/h
dystans absolutnie żałosny, ale lało cały dzień co i w sumie na rękę mi było bo trochę nadgoniłam piętrzące się zaległości. Byłam też na badaniach krwi, ciekawa jestem bardzo jak też moje krwinki – jutro się okaże