spacerek again

Wróże znowu się omylili, tym razem nader szczęśliwie, dziś miał być według prognoz prawdziwy Armagedoon a tymczasem padało całe trzy minuty. No ale cała zabawa została zepsuta, nie odważyłam się pojechać dalej. Nic nie szkodzi, jeszcze jeden lajcikowy dzień bardzo mi się przyda. Bo najbliższy tydzień ma być piękny. I w związku z tym…:)

  • DST 42.86km
  • Czas 01:54
  • VAVG 22.56km/h

PS niestety Kyrgios out, rzemieślnik Robredo zamęczył go w czwartym ale faktem jest też, że za dużo monfilsowskiej beztroski czy wręcz błazenady się u młodego pojawiły. Szkoooda. Bouchard za to przeczłapała do ćwiartki, co prawda po męce ale jednak. Z Makarową powinno być łatwiej

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *