spacerek

nie napracowałam się ostatnio. W ciągu ostatnich trzech dni w sumie wpadło niecałe 200km. Nie tyle nawet ten Olsztyn dał mi w kość, co upały (30 stopni o godzinie 21!) nocne i brak szans na dobry sen. No i moc mi spadła bo u mnie sprawa prosta. Nie śpię = nie jadę:(( Co przyjęłam ze spokojem stoickim, udając się na serię (pod)warszawskich spacerków:)

  • DST 57.17km
  • Czas 02:45
  • VAVG 20.79km/h

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *