składanka

smętny powrót do codzienności przyniósł wątpliwe atrakcje związane głównie z uciążliwym przemieszczaniem się po mieście. We środę i czwartek pogoda była jeszcze całkiem znośna, bardzo ciepło a zapowiadane burze szczęśliwie szczątkowo tylko do Wawy docierały. Od soboty zaczęła się nieprzyjemna zmiana, chłód i wiatr wielce nieprzyjemny. W weekend i dziś zaliczyłam tylko rundki treningowe, niedziela i poniedziałek dojazd na tenisa. Kolejne dwa wygrane mecze, dzisiejszy ligowy 6:0 6:1 podtrzymuje moje szanse na udział w czerwcowym mastersie, póki co ciągle jeszcze się łapię:))

środa i czwartek(11-12.05)

  • DST 79.06km
  • Czas 03:56
  • VAVG 20.10km/h

piątek (13.05)

  • DST 60.40km
  • Czas 02:51
  • VAVG 21.19km/h

sobota(14.05)

  • DST 46.97km
  • Czas 02:09
  • VAVG 21.85km/h

niedziela i poniedziałek (15-16.05)

  • DST 58.76km
  • Czas 02:51
  • VAVG 20.62km/h

po wyprawach, których opisywanie daje przyjemność powtórnego przeżywania przygody opisywanie jazdy po mieście i jej ponowne przeżywanie daje frajdy jednak mniej… a jeszcze spraw tyle mało seksownych codziennie się pojawia, czas bez sensu zabiera:( no ale zmobilizowałam się, zaległości nadrobione!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *