przez 3 parki 3dniówka dz.2

kolejna traska rewelacyjna. Dziś było trochę mniej emocji, bo jazda częściowo już po rozpoznanych wcześniej terenach – ale takie to tam rozpoznanie jednorazowe kilka lat temu, tyle pamiętałam że przejezdność była:)))
Świetny początek z Puław, gugel tym razem zadaniu sprostał i fajnymi opłotkami z miasta wyprowadził (w tym przez cmentarz:))), prosto do serwisówek przez Młynki i bocznymi drogami przez Chrząchówek do Kurowa. 

Z Kurowa pamiętam skręt na Michów, nie pamiętałam natomiast że były tam Barłogi:)))

I tego tytoniu w takich ilościach też nie pamiętam (może był już wyskubany).
Za to Samoklęski pamiętam doskonale:))
Przed Barłogami trochę asfaltowego dziadostwa, ale potem dróżki już doskonałe, okolice Samoklęsk (Abramów, Kamionka) – świetna jazda. 

Skoro już tu jestem to nie mogę sobie odmówić ponownego zajrzenia do Kozłówki.

Pięknie utrzymany park, pałac też robi wrażenie. No i bez problemu wpuszczają z rowerami, oczywiście z zastrzeżeniem żeby nie jeździć. Jasne, można wjechać na pawia. Wypadają z krzaczorów znienacka.
Świetny jest odcinek z Kozłówki do Lubartowa po obrzeżach Parku Kozłowieckiego, dobry asfalt i pas dla rowerów.
I wjazd prosto na kolejny pałac (tym razem zamieszkany, starostwo tam jest:)). Kiedyś siedziba Sanguszków.

Lubartów pamiętam z poprzedniego razu, zrobił dobre wrażenie ale byłam w takim niedoczasie że ledwo okiem rzuciłam. Dzisiaj mam chwilę żeby zrobić rundkę i znajduję smaczniutką kawiarenkę – Krystyna się nazywa. I akurat jak delektuję się genialną absolutnie wuzetką spada mega intensywny deszcz. Dawno nie przeczekiwałam  tak wygodnie. Niebieski też został zaproszony do środka:)))
Rozczarowuje mnie niestety droga przez Serniki, którą trochę naokoło jadę do Ostrowa licząc na fajne widoczki znad Wieprza, który na mapę patrząc niby tuż obok przepływa. 
Zamiast Wieprza są widoczki iście świńskie, błota naniesione przeokrutnie a rzeki ani ani. 
Nic ciekawego w sumie. 
Ostrów pamiętam, taka tam mieścinka ale przyjemna. Za Ostrowem zaczynają się fajne chaszczowo-leśne kawałki.

Nowa Jedlanka, Jedlanka, Białka… Same arcysuper klimaty:))

  • DST 104.83km
  • Czas 05:09
  • VAVG 20.36km/h

mapka ze stravy jest tutaj   

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *