W krainie pagórów 2013

kolejne marzenie spełnione czyli rajd wokół Olsztyna. Olsztyn jako miasto wspominam zdecydowanie chłodno, trzy lata temu miotałam się po nie kończących się wykopkach i leśnych piaskowych ścieżkach rowerowych które z bliżej nie znanych powodów pełnią na przedmieściach rolę oficjalnej drogi dla rowerów (z zakazem wjazdu na asfalt!!!) Z pewnym rozbawieniem odnotowałam, że ta tendencja nie dość, że nie zanikła to wręcz przybrała na sile i rozpleniła się na inne wokółolsztyńskie rejony – no jak można zmuszać kogoś do jazdy po piachu, czy oni nigdy roweru szosowego nie widzieli?? to pytanie jest ze mną już dobę i wciąż mnie ta sytuacja dziwi niepomiernie. Niemniej: nie Olsztyn był celem ale pętla wokół a przede wszystkim Barczewo na które chrapkę hodowałam całe trzy lata. Było:) z Barczewa asfalty nie bardzo asfaltowe, za to lasy piękne – nawierzchnia umożliwiła podziwianie widoków. Godne polecenia jagodowe pierogi U GIENI w Giławach (a może kawałek za?) – sielankowy przesmaczny przystanek nad jeziorkiem. Dalej Pasym przez Grzegrzółki, ciekawy architektonicznie ale kulinarnie nie powala, za to droga Pasym-Jedwabno rewelacja (wcześniej oczywiście 3 km dziurawcowej ścieżki rowerowej poparte zakazem jazdy asfaltem – jakos o cudzie nikt nie trąbił). Z Jedwabna czerwonką 53 – gdyby nie wspomniana na początku idiotyczna ścieżka leśna nie byłoby do czego się przyczepić – asfalcik rewelacja, hopeczki średniaczki takie jak lubię, las i jeziora. Wreszcie napasłam się jeziorowymi widokami, tęskniłam za tym:) Świetna droga żółta w prawo na Olsztyn została porzucona na rzecz eksploracyjnego i dość ryzykownego poszukiwania przejazdu do Stawigudy. BYŁ!!! Sielankowy jak cały ten wyjazd, piękne zakończenie fantastycznego dnia. Uśmiech na ryjku cały czas kiedy to piszę:))

  • DST 125.05km
  • Czas 06:13
  • VAVG 20.12km/h

do tej wycieczki jest mapa

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *