taka fajna była pogoda w weekend i jeszcze nawet w pierwszą część poniedziałku. Cieplutko, słoneczko… Po czym w poniedziałkowe popołudnie przyszły burze i wtorkowy poranek powitał warszawskich rowerzystów temperaturą na plusie owszem, wynoszącą cały stopień jeden. W pakiecie z wiaterkiem zdecydowanie nieżyczliwym. No i znowu z atrakcji pozostało bujanie się po sierakowskich opłotkach, wczoraj wzbogacone przez rozpaczliwe poszukiwania dentysty (mogłam żyć bez tego). A dziś w programie były sprinty ucieczkowe.
(zdążyłam:)))
Tymczasem padają pytania o kolejną dwusetkę, jak również rozliczne w rzeczonej kwestii słowa zachęty. I co ja mam powiedzieć??? Dwusetka w długich spodniach tudzież innych kubrakach to żadna zabawa (MARECKY niech się nie śmieje). Trza na poprawę aury czekać. Może wraz z kolejnym etapem odmrażania gospodarki i tu odmrożenie nastąpi. W obu przypadkach pora najwyższa!
- DST 59.57km
- Czas 02:57
- VAVG 20.19km/h
Ta zmiana temperatury w godzinę od ponad +20 stopni do +1 była niesamowita!
dzień dobry Trammerku, dawno Cię nie było:)