przed pracą

no niestety przyjemności się skończyły, pozostała jesienna żmudna orka. Stopni 14, deszcz i wichura całe przedpołudnie. Nie lubię:( niemniej jak czytam co Hugo-Bader pisze o wyprawie na Broad Peak to mam wrażenie, że albo ja jestem z innej planety albo ci, co tam włażą w tym makabrycznym przekoszmarnym zimnie. Ja marzę już tylko o tym, żeby włączyli kaloryfery…

  • DST 35.18km
  • Czas 01:44
  • VAVG 20.30km/h

7 thoughts on “przed pracą

  1. Jakie kaloryfery? Ja u siebie w pokoju prawie nie używam tego ustrojstwa 🙂 A dziś wieczorem przy +10 popływałem dla orzeźwienia w jeziorze, wreszcie przyjemna aura 😉 Niestety jeszcze w przyszłym tygodniu prognozują +20, trzeba będzie to jakoś przetrwać, a potem oby już z górki do zimy 😉

    1. żadna sensowna odpowiedź nie przychodzi mi do głowy w kontekście Twojego wieczornego pływania… Po prostu nie rozumiem jak można lubić takie zimno, którego ja szczerze nienawidzę

  2. Przypominasz sobie wczorajszą wichurę i mrozowatość? O 18-tej było +9 i mocno wiało z północy. Odczuwalna może +5? Również nie odmówiłem sobie przyjemności popływania 🙂 Ale mam świadomość tego, że my zimnolubni jesteśmy w zdecydowanej mniejszości 😉

  3. a Ty kilometropołykaczem z prawdziwego zdarzenia, i to też jest komplement :-)) Tak sobie ostatnio myślałem, ile osób z BS wypaliło się po 1-2 intensywniejszych sezonach. A Ty trzymasz poziom od lat, i za to szacun. I trzymaj dalej 🙂

Leave a Reply to EL_ Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *