strasznie szybko latają:) ale jednego udało się obiektywem złapać:)))
Po wczorajszym półfinałowym horrorze w wykonaniu Kubusia zasnąć nie mogłam z tych nerwów (hmm… ciekawe jak Kubuś…) i rano byłam w ogóle nie do życia. Wrzuciłam więc lajtową powtórkę z wczorajszej sochaczewskiej traski, która ma ten walor, że można ją nawet z oczami zaklejonymi zmęczeniem bez problemu przejechać:))
Wiadomością dnia jest zlikwidowanie po dekadzie “podłużnego uskoku” na drodze Wiktorów-Wólka (Mariew). Porządnie wylany pas nowego asfaltu. Nie spodziewałam się, że to kiedyś nastąpi…
Pogoda obłędna, szesnaście stopni, zamglone słoneczko i niemal bezwietrznie. Mniam:)))
- DST 114.92km
- Czas 05:18
- VAVG 21.68km/h