Ciechanów inaczej czyli Czeruchy nareszcie zostały zdobyte. Trasa w znacznej części znana świetnie i bardzo lubiana, a w części nieznanej również dała się polubić:) Asfalty w przeważającej części przyzwoite, ewidentnych garbów i dziurawców nie zauważono. 9km nieco uciążliwej jazdy poboczem “siódemki” wynagrodzone miłym kawałkiem Strzegowo-Czeruchy. Piękny las, zero ruchu. Trasa od Borkowa przecina kilkakrotnie Wkrę, a jest to rzeczka wyjątkowo urokliwa. Trasa:
Łomianki-Czosnów- NDM-Modlin-Lisia Polana (ciągle jeszcze malinowe pierogi są dostępne!)-Borkowo-Joniec-Nowe Miasto-Sochocin-Smardzewo-Kępa (i miły postój w Bonifacio)-Malużyn-Glinojeck-Strzegowo-Czeruchy. Z Czeruchów podjazd pociągiem do Pomiechówka i jeszcze 35km powrotnej dokrętki. Średnia wyszła jak na moje możliwości kosmiczna, bo niemal wcale nie wiało. Niestety w połowie dystansu dość mocno rozbolało mnie kolano, co trochę przyjemność popsuło. Pogoda za to rewelacyjna, bardzo ciepło ale bez męczącego upału. Rano co prawda mgła aż do 11 i zaledwie 16-18 stopni, tak już trochę smętnie jesiennie było:(
- DST 185.81km
- Czas 07:49
- VAVG 23.77km/h
do tej wycieczki jest mapa
A ja ciągle czekam na niższe temperatury i możliwość popełnienia jakieś dłuższej jazdy. Moje terenowe setki najlepiej “wchodzą” mi w temperaturze około 10 stopni, więc nastawiam się na II połowę października i listopad – a póki co skromnie 😉
dla mnie 20 stopni to już ciut przychłodno:))))