dzień darowany od pogodowego losu:) jeszcze wczoraj wieczorem prognozy były absolutnie katastrofalne i zapowiadały całodzienne groźne burze. Ranek wreszcie rześki, coś tam w nocy pokapało – ale rzeczywiście pochmurny. Nie zapowiadało się najlepiej… Tymczasem już koło ósmej zaczęło się przecierać a o 9 nawet taki burzowy super tchórz jak ja uznał, że można zaryzykować wyjazd. Ryzyko w pełni się opłaciło, koło południa wyszło słońce. Dziś moja ulubiona pętelka:
Głęboczek-Brzozie-Bratuszewo-Nielbark-Otręba-Biedaszek-Bielice-Łąkorz-Łąkorek-Ciche-Zbiczno-Jajkowo-Głęboczek.
Pętla jest zdecydowanie do jazdy w tym właśnie kierunku, w pierwszą stronę można jakoś przeżyć tego koszmarnego dziurawca za Nielbarkiem, za to powrót jest fantastyczny, od samych Bielic niemal cały czas równiutko, no i zjaaaaaazdyyyyyy:) Kiedyś z Biedaszka skręcałam od razu na Łąkorz, ale tam asfalt słaby, tak zwana gładź złudna. Do Bielic za to jedzie się świetnie, i potem jest ten super przejazd nówką leśną do Łąkorza (przez Gaj)
- DST 81.16km
- Czas 03:38
- VAVG 22.34km/h
do tej wycieczki jest mapa