..bo już dłużej na nim jechać się nie da. Cały maj słaby i pod górkę a i czerwiec niewiele lepszy. Już była iskierka nadziei, miłe spotkanie lanczowe dawało złudzenie odmiany perfidnego losu a tu masz. Ledwo na kort wyszłam stremowana po dwóch tygodniach przerwy, bekhendzik i od razu pęknięta rama. Moja ulubiona!!! no ja wiem, że ja przecież znany mocarz jestem w swojej lekko półśmiesznej kategorii ale żeby aż tak?! i jeszcze na koniec dla pełnego pognębienia łapa się zepsuła:(
- DST 19.99km
- Czas 01:00
- VAVG 19.99km/h