zwabieni pustką na rozkosznym asfalcie Pisz-Ruciane pognaliśmy w tamtą stronę. Droga przez Uktę do Mikołajek też była świetna, super asfalt i ekstra pagóry:) Mikołajki – lans i szpan, ale bez totalnego niesmaku, no i ciastka koło poczty bardzo dobre. Totalnym rozczarowaniem okazał się natomiast zamek Ryn, kompletne nieporozumienie z plastikowymi oknami. Dalej natomiast było rozkosznie, kanał Kula nie rozczarował a jedzonko u Jakubka w Rydzewie też ani trochę. Powrót przez Orzysz 63 do Pisza. Upał sakramencki ale wycieczka wyśmienita:) J ciągnął jak trzy smoki:)
- DST 135.06km
- Teren 2.70km
- Czas 06:11
- VAVG 21.84km/h
do tej wycieczki jest mapa