solidne mocowanie z wiatrem bo niestety z południa to tylko na mapie pogodowej wiało, a w rzeczywistości z zachodu. Co oznacza, że w plecy całe 6 km było:( właściwie to źle o tym mocowaniu napisałam, bo mocuje się ten co moc ma, a słaby słabować ewentualnie może próbować. Więc to zdecydowanie słabowanie było. Tyle, że bez rozczarowań, bo dużo się po swojej formie dziś nie spodziewałam i cieszę się, że kolejny super wyjazd tej zimy-nie-zimy zaliczyć się udało, mniejsza już o to w jaki stylu:)). U Lisa już nie tak miło jak wczoraj przez to wichrzysko i brak słońca, ale kawka wyborna, choć “szybka”. Powtórka trasy z 2 ostatnich dni
- DST 74.16km
- Czas 03:49
- VAVG 19.43km/h
do tej wycieczki jest mapa