coś specjalnie dla szkolących piękny polski język czytelników zagranicznych:) Dzierżążnia atrakcyjna jest jednak nie tylko leksykalnie ale również lokalizacyjnie – bo na zachodnim szlaku leży. A wieje ostatnio uparcie z zachodu i nie jest to wiatr słaby, zlekceważyć go nie można. Początkowo plan na dziś zakładał wypad w rejony wschodnie a dokładnie do Małkinii i powrót pociągiem do Wawy. Pomysł ten poczeka jednak na realizację bo znienacka pojawiły się zwiastuny deszczowe w okolicach Ostrołęki. Tymczasem zachód oprócz przelotnych przedpołudniowych opadów wydawał się obiecująco pogodny. Pora zatem na test szynobusu Nasielsk-Sierpc
wysiadka miała być w Sierpcu, ale decyduję się jednak na Zawidz. Pociąg jest tu o 11 co jest i tak dramatycznie późno, Sierpc to kolejne pół godziny w plecy. A dzień coraz krótszy, czasu na jazdę mało.
Odcinek Zawidz-Raciąż-Baboszewo pamiętam z ubiegłorocznej dwusetki do Głęboczka
asfalty w większości bardzo przyzwoite, ruch tylko lokalny. Jest kilka dziurawych kawałków, ale są krótkie.
Z Baboszewa jadę nowym dla mnie odcinkiem, to jest właśnie czas na Dzierżążnię. Która poza atrakcjami wymienionym na wstępie niewiele oferuje oprócz stacji Lukoil z małą gastronomią. Najwyższy czas! Dostaję największą porcję jajecznicy jaką kiedykolwiek widziałam na pojedynczym talerzu. Ledwo dopycham:) I jak tylko ruszam w dalszą drogę od razu wiem że bardzo mi się ten posiłek przyda. Bo trochę wieje:))
z Dzierżążni jadę odkrytą niedawno drogą na Nacpolsk i Srebrną – i już jestem w Naruszewie. Niebo zupełnie się wypogadza i droga do Nasielska
jest jeszcze piękniejsza
w Borkowie skręcam na Pomiechówek, robię ponad godzinny popas na słonecznej Lisiej Polanie i jadę dalej wzdłuż Wkry
wieczór jest piękny ale niestety krótki. W ostatnich minutach mocno jest już potrzebna lampka
- DST 163.24km
- Czas 07:23
- VAVG 22.11km/h
do tej wycieczki jest mapa