kopia wczorajszego huraganowego dnia. Wybór trasy zdeterminowany przez mordercze podmuchy ze wschodu oraz planowane spotkanie z przejeżdżającą przez Sochaczew silną dwójką z Elbląga. Przy czym z wiatrem pocelowałam idealnie a ze spotkaniem mniej. Kwadransa zabrakło, dwójka przemknęła bokiem.
Wietrzysko było tak dramatyczne, że nie bardzo miałam chęć nos wystawić poza bezpieczny Sochaczew, ale żeby jakaś atrakcja była postanowiłam zwiedzić dziś stację Gołąbki. Coż…
łatwo nie było, estakada do nieba taka jak w Ożarowie – tu nic nie zyskałam. Za to przejazd do Babic znacznie fajniejszy, zaliczyłam nigdy nie widziany Macierzysz gdzie odkryłam gładki asfalt i brak ścieżki. Co daje znaczną przewagę opcji Gołąbki nad opcją Ożarów z ichniejszymi baumowymi wertepami. W porównaniu z wysiadką w Środmieściu też lepiej – 10km dalej do domu ale przynajmniej się jedzie a nie stoi na światłach. Niemniej jest to wariant zdecydowanie dzienny, po zmroku chyba bym w tych Gołąbkach umarła ze strachu.
Next time przetestuję stację Ursus, może schody będą krótsze?
A w charakterze rekompensaty spotkaniowej w Babicach nieoczekiwanie złapał mnie ROSS:)))
- DST 92.27km
- Czas 03:57
- VAVG 23.36km/h