Rajd Błotny (wokół Wkry)

standardowa pętelka Modlin-Lisia Polana-Borkowo-Pomiechówek okazała się być dzisiaj torem przeszkód z elementami wyrafinowanego enduro. Owszem, lodu i śniegu było mało (wystarczająco jednak, żeby w śniegowym roztopie utopić nieopatrznie buta), ale ilość wody i głębokość kałuż porażająca. Nagle się też okazało, że sporo się tymi ciągami wodnymi przemieszcza chlapiących samochodów i to nie było fajne. W ramach rekompensaty jeden z tych samochodów wiózł osobę, którą zawsze chętnie spotkam. Tym razem było to spotkanie mocno nieoczekiwane:)

Niespodziankowych elementów było więcej, Lisia Polana była dziś areną zmagań biegaczy narciarskich, wpływy Soczi sięgają jak widać daleko. Klimat też podobny, śnieg i błękitne niebo. Prawie godzinkę polarwiłam się na słoneczku:))

Utopiony but trochę zepsuł drugą część wyprawy, mimo PLUS OŚMIU na termometrze jednak podmarzło kopytko przez czterdzieści kilometrów w mokrej skarpecie:(((

Na koniec trochę adrenaliny czyli przejazd jezdnią Mostu Pn. Na ścieżce wciąż lodowo-śniegowa skorupa, na którą nie odważyłam się wjechać. Jazda po zmroku mostem też frajdą nie była, ale jakoś śmignęłam

  • DST 80.22km
  • Czas 04:01
  • VAVG 19.97km/h

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *