prawdziwie jesienna wyprawka

bardziej jesiennie niż dziś to byłoby chyba tylko wtedy, gdyby cały dzień lało. Nie spodziewałam się mgieł aż takich, między Wawą a Modlinem powietrze nie było może bardzo przejrzyste, takie trochę zadymione. Ale to co zastałam za Modlinem mocno mnie  zaskoczyło. Były odcinki, kiedy jechałam w tunelu prosto na białą ścianę. Klimat owszem fajny, ale jednak trochę się martwiłam czy moje światełko z tyłu daje radę.

Dziwne było to, że właściwie nie czuło się wilgoci a tymczasem mgła skraplała się na gałęziach, kasku, kierownicy… Ale nie na asfalcie, który był zupełnie suchy. Zabawne.
Na dziś zaplanowałam małą zmianę w tradycyjnej ostatnio trasie nasielskiej i zamiast do Klukowa na rozjeździe skręciłam do Świerczy. Co było decyzją średnio udaną, bo było widać dokładnie nic, więc nawet nie wiem czy tam jest ładnie. Asfalt w porządku:)
Błędnik niespecjalnie sobie radzi z ogarnianiem jazdy w sytuacji, gdy brak odniesienia, widać tylko najbliższych kilkadziesiąt metrów. Znana mi na pamięć rewelacyjna droga z Klukowa do Gąsocina w dzisiejszych warunkach błędnikowi się nie podobała. Stację powitałam z ulgą,

zwłaszcza że temperatura nie rozpieszczała 

i z przyjemnością myślałam o domowym ciepełku:)))

  • DST 95.94km
  • Czas 04:27
  • VAVG 21.56km/h

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *