Nasielsk

sympatyczna pogodowa niespodzianka zachęciła do kolejnej setki. Wbrew pochmurnym prognozom pojawiło się słońce i temperatura dość szybko wzrosła do komfortowych 19 stopni. Wycieczka lajcikowa, mocno rekreacyjny wypad – trochę kręcenia, dużo larwienia na słoneczku plus dobry obiadek. No tak, oczywiście że w “okoniu”:)
Do Pomiechówka pociągiem i od razu skręt na Nasielsk, 15 km równiutkiego asfaltu, dużo lasu i dość pusto. Dawno nie jechałam tą drogą, a to przecież takie mega odkrycie swego czasu było:)) Niestety przed samym Nasielskiem rozgrzebane 200 metrów już czwarty miesiąc błotem straszy, przedzierać się trzeba i tylko dobrze, że tak krótko.   W Nasielsku tradycyjnie skręt na Strzegocin i po 2 km wprawo na Głodowo – “na obwodnicę”. Odkąd odkryłam ten przejazd Nasielsk lubię odwiedzać znacznie bardziej:) Obwodnica kończy się prawie w Krzyczkach, nie ma siły nie wstąpić żeby na słoneczku trochę w miłych okolicznościach posiedzieć. Niestety kulinarnie Krzyczki z roku na rok upadały coraz niżej – takie to było smaczne miejsce z domowymi pysznymi pierogami, rewelacyjną pomidorówką, prostym domowym jedzonkiem za rozsądne pieniądze. Niestety niewiele z tego zostało, teraz obowiązuje kierunek “mega zadęcie” więc i mega ceny, można zamówić dzika na przykład albo i bezę tudzież inne przewykwintne wynalazki ni rusz nie pasujące klimatem do tego sielskiego miejsca. Zatem pozostałam przy kawie (12 zeta za latte…. no comments).  Krzyczki-Powielin-Szadki-Serock- i postój w Złotym Okoniu. Jakkolwiek nie było szczupaka (!!!!NIE BYŁO SZCZUPAKA!!!) to o tym miejscu można pisać tylko po sutym obiedzie , na wspomnienie jakości i wyboru potraw kubki smakowe i co tam jeszcze szaleją z pożądania… Powrót klasyka: Jachranka-Dębe-Chotomów.

  • DST 117.68km
  • Czas 05:35
  • VAVG 21.08km/h

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *