jezioro Lubie proponuje o poranku masę pocztówek
i jak zawsze nie jest łatwo się zebrać i z doskonałych widoczków zrezygnować. Dziś mam jednak dyscyplinujący plan podwózkowy, rozkład pociągów skutecznie mnie w drogę wyprawia.
Droga do Drawska ponownie mnie cieszy,
odkrywam ścieżkowy skręt w lewo, który – spodziewam się – prowadzi nad jezioro Okra. Jadę powęszyć:)
ścieżka fajna
ale nowy hotel (Okra), jaki przede wszystkim chciałam tu obejrzeć wydaje się zupełnie bez sensu. Zero balkonów czy tarasów, okna wyglądają na nieotwieralne a ludzie jedzą śniadanie zamknięci w akwarium z którego widać co najwyżej chaszcze bo jeziora raczej nie. Nie rozumiem takich pomysłów. Nie skorzystam.
Korzystam za to z podwózki w stronę Szczecina. W Drawsku inwestycje widać na każdym kroku, porządny dojazd do stacji a i perony nówki:)
Zastanawiam się, gdzie by tu wysiadać, podwózka mi potrzebna żeby pod wiatr się bez potrzeby nie (c)hetać ale nigdy tu nie byłam więc decyzja trochę na czuja. Kunktatorsko postanowiłam jechać do Stargardu, ale gdy się okazało że we wcześniejszym Ulikowie pociąg ma planowany postój przez kwadrans postanowiłam się ewakuować wcześniej.
Otóż ZONK. NIGDY NIE WYSIADAJCIE W ULIKOWIE!
Początek był dość zaskakujący,
domyślam się, że informacja że guzik nie działa nie będzie dla Was specjalnym zaskoczeniem (dla mnie nie była). Jakoś przeciągnęłam niebieskiego przez te bezsensowne zapory, miejsce nie wyglądało na specjalnie ruchliwe.
ZUPEŁNIE nie wyglądało…
4 km piachu. Jaki sens robić stację w szczerym polu? (w drugą stronę też kocie łby straszyły).
Wjazd do Stargardu
męczący, jakieś roboty/przebudowy, KOREK po horyzont, jazda po chodniku etc.
Przejazd przez centrum trudny, ale na wyjeździe objawiła się całkiem przyzwoita ścieżka,
i nie jest to jakaś kilkusetmetrowa efemeryda. Sądząc po stadach użytkowników jest chyba do samego Szczecina, a na pewno do Kobylanki dokąd jadę nią ja. Ale zanim Kobylanka zaglądam na chwilę nad jezioro Miedwie.
W Kobylance żegnam się ze ścieżką i.. witam nową:))
Ta jest krótka ale fajna, nowiutka – niezły skrócik do Czarnowa.
W Czarnowie wyjeżdżam wreszcie na drogę do Pyrzyc, która od początku mnie kusiła.
Tu intuicja mnie nie zawiodła. Droga 119 robi najwyraźniej za serwisówkę S3 i daje rekompensatę za tę wcześniejszą ulikowską nędzę:)
Rewelacja:)
Za Pyrzycami równie fajny odcinek do Lipin, gdzie bardzo udaną trafiam miejscówkę:))
Z Lipin droga 156 do Barlinka bardzo ciekawie się zapowiada,
ale oto objawia się…
Do samego Barlinka! I jeszcze 13 km ZA! No takie inwestycje to ja rozumiem:))
Barlinek obwąchuję na szybko, tylko myk nad jezioro
bo jeszcze kawałek drogi przede mną. Drogi 151 do Gorzowa konkretnie.
Całkiem fajnej drogi:)
Przed Gorzowem niestety pojawia się dziadostwo (no przyznaję, dawno nie było)
ale już Gorzów ma coś na przeprosiny.
I jeszcze świetne atrakcyjne parkowe ścieżki. Mostki, kanałki… Nie tylko Mazury są super:))
- DST 132.10km
- Teren 5.30km
- Czas 06:22
- VAVG 20.75km/h
mapka ze stravy jest tutaj