lajcik bliskowschodni

dziś z okazji zapowiadanej przez wróży mega wichury z kierunku zachód zadysponować wypadało wyprawę w rejony bliskowschodnie. Zatęskniłam za samogrającym się lajcikiem z metą na stacji w Małkinii albo gdzieś po drodze i tenże lajcik został dziś zrealizowany. Z pierwszym etapem wiodącym obowiązkowo przez Nieporęt i Białobrzegi. Otworzyli wreszcie nadzalewowe ośrodki. 

Ciąg dalszy samograja przez Załubice, Kulgów, Niegów, Mostówkę przez Szewnicę do Urli wiodący

został dziś wzbogacony przez eksplorację nęcącego już wcześniej asfalciku przez Borki, który pozwolił mało atrakcyjne “centrum” Załubic ominąć:)) Asfalcik fajny, wąska wstążeczka dobrej jakości z kilkoma wybojami na samym końcu.
Z Urli do Kamieńczyka jakoś zawsze jest pod wiatr ale daję radę, bo na końcu tej uchetki jest nagroda – w Gospodzie karmią zacnie (i cóż, że na wynos). W bonusie na deser nadliwieckie są widoczki:))

Skręt na Nadkole, Brzuza, Szynkarzyzna tudzież Ocięte to same fajne są klimaty

jakoś tak tylko przestronniej tu ostatnio…
Prawdziwa hekatomba miała natomiast miejsce już w okolicach Sadownego (nieoczekiwany wcześniejszy odwrót nastąpił wymuszony przez zbyt-czarną-żeby-ryzykować chmurę która zresztą trochę wody z siebie wypuściła).

Teraz już na pewno nie przeoczycie tego urokliwego LEŚNEGO miejsca postoju i wypoczynku. Korzystajcie, bo na pozostałe LEŚNE tereny wstęp jest ograniczony!

  • DST 144.14km
  • Czas 07:10
  • VAVG 20.11km/h

mapka ze stravy jest tutaj   

3 thoughts on “lajcik bliskowschodni

  1. Eh, te Twoje lajciki po 150 km :):):)
    Kto by nie wiedział ktoś Ty – wchodząc na mapkę solidnie by się zdziwił licząc na niedzielną wycieczkę 20 czy góra 30 km 🙂
    Kolejna piękna jazda, do tego świetnie taktycznie rozegrana (wykorzystać wiatr).
    Koleje już popandemicznie oswoiłaś…, ja jeszcze wciąż w kwarantannie.
    Ta wycinka lasów jest dramatyczna, niestety wszechobecna.
    KPN to jeszcze chyba odpiera, ale np. MPK niestety już się temu mocno poddał…
    Twoja niedzielna trasa to kolejna inspiracja. Trasy raczej mi znane w wielu procentach, ale o niektórych kierunkach człek zapomina…
    Czekam tylko w któryś weekend na mniejszy wiaterek (bądź wschodni, który rano zefirkiem będzie) i pojadę śladami Twymi… 🙂 Acz do pociągu jeszcze nie wsiadam 🙂

    Klimatyczne fotki bomba (poza oczywiście tymi hekatombicznymi)

    1. co to za lajcik 20km – toć czysta mordęga jazdy wokół domu:)))
      Koleje z wielotygodniowej kwarantanny przeszły u mnie w stan wysokiej reglamentacji. Wraz z nastaniem lepszej pogody (co może kiedyś nastąpi) przewiduję dalsze luzowanie obostrzeń, bo zefirków znaczny obserwuję niedobór…
      Widzę, że Ty po stałych swoich trasach hasasz, ale dwuseteczka się skręciła. Brawo!

  2. Ale fajna traska! Ja już na ten weekend mam zaplanowane małe co nieco i może strzeli chociaż 50 km, nawet to by mnie uradowało po tej całej kwarantannie 🙂

Leave a Reply to Paweł Gios Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *