Kraina Pagórów 2015

ranek szary. Pochmurny.Mglisty. DESZCZOWY!!! Nici z podziwiania wschodu słońca nad jeziorem. Ale o 10 było już tak:


trasa na dziś to same dobrze znane przyjemności. Taka specyfika tras jesiennych – mało eksploracji, dużo powtórek i delektowanie się każdym promieniem słońca. Którego dziś po niemrawym poranku było sporo.
Zaczynam od drogi 530 do Łukty, ale w Szelągu odbijam na Ruś

i jadę po pięknych hopkach przez super las. Ale fajnie:) Do Łukty docieram drogą okrężną przez NOWE RAMOTY

lasu mało, asfalt gorszy, ruch większy ale hopki rewelacyjne i zawsze z dużą przyjemnością jadę ten kawałek. Zwłaszcza, że w Łukcie cukiernia do końca października otwarta i zawsze można liczyć na coś pysznego. Dziś szarlotka. I kruche ze śliwkami. Mniammmm:))
Za Łuktą czeka droga 531 do Podlejek i zawsze dylemat – przez Worliny czy przez Wynki? Oba odcinki piękne, do obu tęsknię… Dziś przez Wynki, to taki mini objazd drogi 531,

do której dojeżdżam ciut poniżej Worlin. Zachwycam się każdym kilometrem

mimo, że wieje przeokrutnie

ale jest ciepło – wrzucam krótki rękaw

ostatni pagór, i już Podlejki

Nazwa bardzo niesprawiedliwa. Bardzo.
Z Podlejek pędzę główną z wypasioną od Gietrzwałdu poboczem przez 14km aż do skrętu na Kudypy. Mam mnóstwo czasu do zmroku i jadę jeszcze na swój ulubiony pagór widokowy nad jeziorem Wulpińskim

Moja meta jest nad tym samym jeziorem kilka kilometrów dalej i też są pocztówkowe widoczki:)

szkoda, że tak strasznie wieje. Bo oprócz tego jest zupełnie fantastycznie…

  • DST 74.19km
  • Czas 03:27
  • VAVG 21.50km/h

 

 

 

do tej wycieczki jest mapa

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *