Koziebrody

dzień pogodowo absolutnie doskonały. Słońca dużo, więc temperatura przyjemna.
Wiatr, którego przez większą część dnia właściwie nie było, a jak się już po południu pojawił to dostosował kierunek do wybranej trasy (co wcale nie było takie oczywiste, bo wróże nie zdołali przez cały dzień stanowiska wspólnego w kwestii kierunku wiania wypracować ani nawet stanowisk zbliżyć – nie tylko w zakresie PROGNOZ ale nawet odzwierciedlenia stanu faktycznego… Mogli zadzwonić, powiedziałabym im skąd wieje:)))))
Pomysł na trasę wykluwał się po drodze, co rzadko mi się zdarza. Te dzisiejsze sprzeczne prognozy trochę jednak wprowadziły zamieszania w proces planowania. Różne zakładałam warianty, na początek bezpiecznie przez NDM i trochę jazdy w okolicach Nasielska.

Gdzie pokręciwszy się w kółko ustaliłam ponad wszelką wątpliwość, że wiatr pozostaje niewyczuwalny:)))
Myślałam o pętli wokół Wkry, jadąc do Jońca przypomniałam sobie zachęcające zdjęcia Cyborga z plaży w Zawadach. Postanowiłam i ja ją odkryć eksplorując przy okazji nowy dla mnie przejazd przez Popielżyn. Plaża jest genialna, a i skrócik do Jońca świetny.
Cyborgowi należy się medal!

Popas natchnął mnie pomysłem ruszenia jednak nieco dalej, mocno kaloryczny pączek zawsze dobrze u mnie wpływa na myślenie:))) Frakcja wróży wieszczących, że jednak podwieje bardziej z południa niż z północy zaczęła w międzyczasie zyskiwać przewagę, co też w podjęciu decyzji pomogło. 
Przez niezmienne  na tym odcinku wertepy przedarłam się z Jońca do Królewa i dalej do drogi na Sochocin. Gdzie czekała niezwykle przyjemna niespodzianka – spodziewanej kolejnej porcji wertepów BRAK!!

Sochocin, Kępa, Smardzewo – sama frajda. Przy przecięciu z “siódemką” widać już początki prac przy budowie nowej ścieżki rowerowej. Będą serwisóweczki:)))

Po drugiej stronie siódemki spokojniutki asfalcik do Baboszewa, dalej na drodze do Raciąża ruch jak zawsze nieco większy, ale jazda przyjemna – droga jakościowo na przeważającym odcinku super. Cieszy wciąż efekt ubiegłorocznego remontu nawierzchni na początkowym odcinku po skręcie na Koziebrody – ufff, brak tych dramatycznych dziur do duża ulga. Po 4km rewelacji robi się nieco gorzej, ale bez dramatu jeszcze. 
No i tradycyjnie “kopny” dojazd na “peron” i “stację”:)

Super trasa, super dzień!

  • DST 155.25km
  • Czas 07:30
  • VAVG 20.70km/h

mapka ze stravy jest tutaj   

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *