Górki w upale mega

po przebimbanym rowerowo tygodniu z jednym zaledwie wyjazdem dłuższym niż 50km nagle w samym apogeum upałów naszło mnie na traskę. Tyle rozumu, że odpuściłam dwieście:)))
Mała pętelka przez sam środek KPNu czyli przez Górki daje zawsze dużo radości, oprócz początkowego przejazdu Rolniczą (który nudny jest wprost proporcjonalnie do tego,  jak mało urokliwy) na trasie same super klimaciki. Dębina, dyszka po pustej 575 no i rewelacyjne Górki. Za piękno tego lasu już nawet te szutrowe 2 prawie kilometry wybaczam (ale gdyby tak ten szutr czymś zakleili to nie miałabym nic przeciw:)))

W Kampinosie na skwerku pierwszy raz zakosztowałam cienia – w ubiegłych latach drzewka były jeszcze zbyt małe (ławki zacienione są teraz nawet trzy:))) dzięki czemu uraczyłam się  po raz pierwszy legendarną kampinoską lemoniadą, serwowaną w weekendy (od g.10) ze “słodkiej budki”. I powiem Wam – było to bardzo dobrze wydane cztery złote:)))
Z Kampinosu pojechałam dołem wiochami przez Podrochale, że to niby ruch tam mniejszy niż na 580 i cienia więcej – g…uzik prawda, tyle że się po dziadostwie ujechałam 2 kaemy nadłożywszy. Fajny natomiast jest skrót z Myszczyna, zamiast przez Zaborów i Mariew podkowy kręcić – myk prościutko po nowiutkim asfalciku do Borzęcina. Przy 43 stopniach na termometrze doceniłam tę opcję. 
Powrót tradycyjnie przez Sieraków, mimo soboty ruch nieprzyjemnie duży bo na kilku jezdniach trwają wykopki, w tym nieczynna jest główna droga do Wawy (3Maja) i wszyscy walą bokiem.

  • DST 116.86km
  • Teren 1.80km
  • Czas 05:55
  • VAVG 19.75km/h

mapka ze stravy jest tutaj   

2 thoughts on “Górki w upale mega

  1. No to dałaś, nomen omen, “do pieca”…
    Dobrze, że wybrałaś las, i dobrze, że nie zaplanowałaś dwójki z przodu :)))

    Ja się tego dnia ugotowałem na kajaku, na szczęście w pakiecie miałem opcję wypadnięcia z kajaka. Korzystałem wielokrotnie…

    A 25 km upedałowałem po deszczach, przed północą…

    1. podziwiam, że po całym dniu na patelni jeszcze się zmobilizowałeś – widziałam na stravie, ciągłość tegoroczna utrzymana, dzień w dzień – BRAWO! Idziesz w moje ślady:)))

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *