dzień technologicznych wpadek. Najpierw strava dała z siebie wszystko – na stukilometrowej trasce fakap notując czterokrotnie. Ostatnio performance aplikacji jest dramatycznie słaby – na wyjeździe szepietowskim też się co chwila rwało.
Następnie mój nowy telefon postanowił pokazać swoje możliwości zamiast normalnych rozmiarów zdjęć proponując stado miniatur. Zanim się z tego wykaraskałam to już Zwieriew zdążył ograć Fokinę – co w sumie nie wiem, czy ja tak wolno, czy on tak szybko:)))
W tym wszystkim kółeczko KPNowskie z lekko upierdliwym wiatrem w pierwszą stronę okazało się najmniej wymagające:))))
- DST 98.95km
- Czas 04:55
- VAVG 20.13km/h
lekko zmutowana przez stravę traska jest tutaj
Hejka…
Żeby strava tak ciała dawała? To słabo bo do tej pory była w porównaniu np z endo dwie klasy wyżej…
Śledzisz US OPEN… Starość nie przyjechała to idzie młodość 🙂 Może to i dobrze tylko na nowo trzeba sobie pozycjonować ulubieńców…
nie wiem o co chodzi ale dziś znowu nieustanne przestoje:((