droga po rekord 2015

rekordy trafiają mi się już coraz rzadziej, o TYM nie marzyłam nawet nieśmiało. Bo wydawał mi się absolutnie nie do osiągnięcia. Średnia 100km dziennie przez pełen miesiąc? Pamiętam ile męki kosztowało mnie przekroczenie 3000 w miesiącu 2 lata temu i nie bardzo miałam ochotę na powtórkę. Ale tak dobrze szło, że jednak postanowiłam spróbować. A żeby chciało mi się bardziej wymyśliłam tę dwudniówkę – przejazd przez moje najbardziej ulubione tereny. Dziś część druga. START!


Worliny-Łukta

Łukta-Ostróda

tu gotowi są już na zimę:)
Ostróda

odkrywam, że jest tu zacna konkurencja dla żółwia z Lidzbarka

Mimo zaawansowanych przygotowań do zimy temperatura rośnie

bo rekord coraz bliżej
Samborowo-Iława

i

Iława-Biskupiec (a dokładnie Wikielec:))

robi się naprawdę gorąco

bo rekord jest już mój!!!
Biskupiec-Łąkorz

“dlaczego MIŚ?” – “a bo właściciel taki do misia podobny!!” (PRAWDZIWEGO misia widać nie widzieli:))
Zaczyna się strefa nagród. Najpierw przejazd przez Brodnicki Park Krajobrazowy

niebieski jest już trochę zmęczony ale napiera dzielnie na pagóry. Jest pięknie, ciepło i bezwietrznie.
Skręt do Głęboczka i niecodzienny komitet powitalny

słońce urządza swój własny przedwieczorny spektakl

jeszcze tylko wjazd pod ostatni głęboczkowy giga pagór

i największa nagroda dzisiejszego dnia
3152,37 i cały piękny wieczór przede mną. Nie czuję zmęczenia. Czuję ogromne zadowolenie i trochę zachwycam się sobą. Niebieski świętuje razem ze mną ale wino piję tylko ja:)

  • DST 155.15km
  • Czas 07:04
  • VAVG 21.96km/h

 

 

 

do tej wycieczki jest mapa

One thought on “droga po rekord 2015

Leave a Reply to Jerzy Trammer - fan Elizy Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *