Most Pd i MPK
zebrałam się wreszcie, żeby eksploracje południowe związane z mordęgą tułaczki przez całe miasto przeprowadzić. Od sobotniego poranka jest w tym celu lepszy tylko poranek niedzielny, ale skoro na jutro są już inne plany no to padło […]
zebrałam się wreszcie, żeby eksploracje południowe związane z mordęgą tułaczki przez całe miasto przeprowadzić. Od sobotniego poranka jest w tym celu lepszy tylko poranek niedzielny, ale skoro na jutro są już inne plany no to padło […]
po zajęciu strategicznego miejsca dla rowerów w porannym pociągu TLK w nieco ponad półtorej godziny przenoszę się w rzadko odwiedzane rejony południowe. Stacja w Nałęczowie jest w nim jedynie z nazwy, do miasta dobrych kilka kilometrów. […]
wieczór i nocleg w Dworze Droblin był świetny. Ale poranek… zupełnie magiczny. Zapadło mi w serce to miejsce – to pewne:)) No ale nie czas na sentymenty, kiedy droga czeka. Dziś kolejna porcja zupełnie nowych kilometrów. […]
to, co zapowiedzieli wróże na kilka najbliższych dni doprowadziło do emocji wrzenia. Temperatura – wysokie dwadzieścia, wiatr słaby, opadów brak. I noce ciepłe niebywale 15-17 stopni. W efekcie tychże zapowiedzi tydzień upłynął mi na knuciu, węszeniu […]
Wczorajszy wieczorny przejazd przez miasto był słaby. Dziadowskim jakimś asfaltem przez tereny zapyziałe jadąc przez brzydotę wszechobecną czułam się wręcz oszołomiona. Tymczasem dziś poranne Kielce mnie urzekły. Kilkukilometrowy ciąg nie najgorszych ścieżek nad rzeczką, mostki, knajpki… […]
wielodniowe węszenie tudzież knucie przyniosło bardzo fajny efekt – opłacało się trochę czasu poświęcić, żeby kilometry z nowej zupełnie traski na licznik wrzucić. Plan początkowy zakładał dojazd truchłem TLKowskim do Lublina (jakoś ciągle jeszcze nie odkryłam […]
w monotonnym życiu rowerowego połykacza codziennych kilometrów pojawia się czasem cudowna odmiana. Kiedy do głosu dochodzi stłumiony przez nędzę zimowych pętelek zew. Zew wrażeń. Eksploracyjnych. Poznawczych. Nie bójmy się tego słowa – TURYSTYCZNYCH. Plan na dzisiejszy […]