Zaliczone!
śnieg po pachy. Miny sąsiadów – bezcenne:) DST 1.24km Czas 00:09 VAVG 8.27km/h
śnieg po pachy. Miny sąsiadów – bezcenne:) DST 1.24km Czas 00:09 VAVG 8.27km/h
…latka rowerowej codzienności. Jutro:) Taki tam rekordzik:))) A najlepsze jest to, że po 1460 dniach codziennej jazdy każdego ranka mam taką samą ochotę wyjechać na kolejny rowerowy spacerek. Chociaż właściwie to nie taką samą. Coraz większą […]
Po jakże atrakcyjnym stycznia początku nadszedł czas ponurej zimowej codzienności. Niemniej czasem nawet zwykłe spacerkowe jazdy coś fajnego oprócz uchetki w zimnie i huraganie przyniosą. Dziś łoszak się trafił przekomiczny. Nie bojący nic a nic:))) Przy […]
nie był taki zły ten rok. Apetyt wyprawkowy był większy ale narzekać nie będę. To co na licznik wpadło było doskonałe i pozostawiło urocze wspomnienia, które będą ze mną długo. A 2022? Niech swoją porcję doskonałych […]
cóż powiedzieć. MASAKRA. Totalna zimowa masakra. że mróz ósemka – trudno. Że huragan – nic nowego. Ale zaspy takie, że nawet do przejścia trudne, a co dopiero do przejechania. Poprawy pogody nie widać. Czas nadrabiać pozarowerowe […]
1000 “ciągłych” rowerowych dni zaliczyłam to teraz będę odliczać lata. Dzisiaj stuknęły mi trzy:))) Strava niestety nie stanęła na wysokości zadania w tej wiekopomnej chwili, dwie proste wykreśliła i z kilku kaemek mnie orżnęła w swoim […]
cóż powiedzieć, zima przyszła. Nie czekałam:((( Nocą mróz pod dwadzieścia, w dzień minus kilkanaście, ślisko bo białego też napadało. Mroźny atak szczęśliwie długo trwać nie będzie, ze dwa dni jeszcze i do widzenia. Mam nadzieję, że […]