no i gdzie dziś było zapowiadane słoneczko?? przykleiło się najwyraźniej do map Onetu i w realu zaistnieć nie zdążyło. Przez co ziąb był okrutny bo wiało masakrycznie a to przy stopniach dwóch dawało wrażenie całkiem solidnej mrozowatości. Zaliczyłam zatem przedpołudniową rundę w zakresie minimum weekendowej przyzwoitości celem złapania fazy przed wieczorną grą. W połowie rzeczonej rundy nawlekłam na się kaptur jako dodatek do czapki i opaski. Gra wieczorna rozkręcała się powoli ale decydujący tie break był mój:)
- DST 39.23km
- Czas 01:48
- VAVG 21.79km/h
półfinałowy mecz Karoliny z Sereną fenomenalny, szkoda Karoliny bo zasłużyła na finał jak żadna z elitarnej ósemki. Agnieszka… no comments