warto było się odważyć!! dawno nie czułam się tak fantastycznie. DWIEŚCIE wisiało nade mną już od kilku sezonów, ale tak naprawdę nigdy nie przypuszczałam, że jednak pokonam ten dystans. I gdyby nie to, że J mnie trochę zawstydził a trochę też wkurzył robiąc 210 po 3 tygodniach rowerowych treningów, to ciągle bym była w fazie niekończących się przygotowań… Więc trochę znalazłam się w sytuacji przymusowej i pytaniem pozostało nie “czy”, lecz “kiedy”. Okazało się, że to akurat było dzisiaj. Nieoczekiwanie, bo prognozy fatalne – ale odważnym szczęście sprzyja. Cała droga była lawirowaniem między burzami, które zawsze w ostatniej chwili skręcały i przechodziły bokiem:) Wprawdzie kilkakrotnie byliśmy zmuszeni do nadprogramowego postoju i przeczekiwania deszczu, jednak były to tylko niegroźne opady. Trasa wybrana ad hoc sprawdziła się świetnie (no może oprócz odcinka enduro w ramach próby ominięcia korka przed Serockiem w drodze powrotnej. Enduro jak z podręcznika, jednak próba przedarcia się nieudana:)). Do Czosnowa – NDM – Jabłonna – Chotomów – Dębe – Nasielsk – Pułtusk – Serock – Dębe – Chotomów – NDM – Czosnów i do domku:) Cała wyprawa właściwie bez kryzysu (mimo trudnego wczorajszego wieczornego meczu tenisowego!!) co wprawiło mnie w spore zaskoczenie, bo jednak spodziewałam się,że będzie ciężko, a tu luzik. Niemniej nie podjęłabym tej próby bez motywacji i pomocy J… Zatem przeczołganie mnie przez rajd enduro uznajmy za wybaczone:))
- DST 220.22km
- Teren 3.70km
- Czas 10:17
- VAVG 21.42km/h
do tej wycieczki jest mapa