W krainie pagórów 2013

140 x 3, czyli samochodowo-rowerowa wyprawa wokół Nidzicy. Prawie wszystkie rowerowe kaemki wykręcone po opłotkach, statystycznie należała mi się jakaś asfaltowa wpadka, ale jakoś uchroniłam się. Mam nadzieję, że nie będę tej statystyki “odrabiać” przez następne kilkanaście wyjazdów…
Nidzica-Rogóż-Kownatki (fajne jezioro, koszmarna plaża)-Leszcz (fajne jezioro, miły pomost, kilka miejsc popasowych do wyboru)-Dąbrówno (znowu fajne jezioro, co za nuda:)) – tu zmiana planów, wciągnęło mnie w kierunku Lubawy z głównej żółtej więc kilka dodatkowych kaemek i świetny leśny kawałek – Tułodziad (tęskniłam za tą górką:)) – Gierzwałt-Rychnowo i kawałek siódemką żeby dotrzeć do Szyldaka i najbardziej emocjonującej części wyprawy czyli skrętu do Olsztynka przez Elgnówko (czy jakoś tak). Emocje wynikały z zasłyszanego faktu, że TAM TO DOPIERO SĄ PAGÓRY!!! otóż w rzeczy samej były, dużo i konkretne, 20km sporej frajdy bo ruch żaden a asfalt nie najgorszy. Jechało się tym lepiej, że w Szyldaku uległam pokusie zapolowania na pierogi, zwabiona jak to w Szyldaku szyldem Kraplewskiego Dworu. Dwór bez rewelacji, ale pierogi były super i w dodatku porcja jak dla małego słonia:)  Z Olsztynka do Nidzicy już autostradą, czyli dawną siódemką, mogłabym tam jeszcze kręcić do północy bo każde otworzenie mapy nęciło nowymi pomysłami, ale przecież jutro też jest rowerowy dzień:))

  • DST 146.18km
  • Czas 06:50
  • VAVG 21.39km/h

do tej wycieczki jest mapa

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *