śnieg

Znowu padało wielkimi mokrymi płatami. Ale dopiero po południu:)  Pierwsza część dnia przyzwoita, nie licząc mglistego i mokrego poranka. Odważyłam się wyjść dopiero po 10 a i tak ostro musiałam kręcić, żeby się rozgrzać. Co było o tyle prostsze, że jazda na grubasie zdecydowanie bardziej męczy niż lajcikowe śmiganie na niebieskim. A grubas się dziś przydał nie tylko z uwagi na mokry asfalt ale też żeby do KPNu wjechać. Żadna wielka wyprawa to nie była, ale trochę jazdy pod wiatr sobie oszczędziłam. Do Sierakowa asfaltami, przejazd lasem przez Pociechę do Palmir i dalej wybojami koszmarnego duktu 33 do Janówka. Dukt rzeczony jest skrótem wybornym ale utrząść się można jak na koniu, choć to raptem półtora kilometra. Z Janówka asfalcikiem do Czosnowa i z wiatrem w plecy do Łomianek:)

Prognozy na Święta słabe, za dużo się pewnie nie pojeździ – ale poniedziałkowy turniej deblowy budzi moją niekłamaną ekscytację:)

  • DST 59.37km
  • Teren 6.30km
  • Czas 03:03
  • VAVG 19.47km/h

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *