zaczynam mieć przekonanie graniczące z pewnością, że jednak mi się nie znudzi. Tyle przejechanych kilometrów, tyle godzin, tyle powtórzonych tras. I ciągle chcę więcej:)
Dzisiaj wiatr dość nieokreślony, ale zdecydowanie bardziej z północy zawiewał niż z południa – do Modlina podjechałam pociągiem. Podobała mi się niedawna wycieczka zakończona powrotem przez Nieporęt i obiadkiem w Okoniu, dziś powtórka ale z racji na pociąg w pierwszej fazie wydłużyłam nieco pętlę. Do tej trasy dołożyłam kółeczko przez Joniec, Świercze i Winnicę. No i dystans założony się zgodził:)
- DST 143.99km
- Czas 06:33
- VAVG 21.98km/h
w Powielinie rozczarowanie, tamtejsze kundle niczego się nauczyły i już zapomniały jaka nieprzyjemność może je spotkać ze strony rowerzysty. Dzisiaj zaspały więc atak był mocno spóźniony i niecelny, ale widać że jeszcze się tam moje zapasy gazu uszczuplą.