bezbrzeżna nędza. Gdyż niestety wczorajsza gra zostawiła niemiły ślad w postaci całkiem już uszkodzonego kopytka. Niby na rowerze nie boli bardzo ale trochę jednak dokucza, zabawa zepsuta i wk… zamiast relaksu. A taka piękna pogoda rano była… W dodatku na sobotę umówiłam się na rewanż i bardzo mi nie w smak cała ta sytuacja. Zatem pisać więcej nie będę bo mnie to wszystko irytuje. I nawet ciasteczko na poprawę humoru nic zupełnie nie pomogło:(
- DST 28.25km
- Czas 01:17
- VAVG 22.01km/h