dziś pogoda się wreszcie nade mną zlitowała i pozwoliła odpocząć:) zimnym wiało nieprzyjemnie i pokapywało smętnie, więc z czystym sumieniem uznałam, że małe zimowe kółko w pełni do warunków adekwatne będzie. Odpoczynek się należał, niemniej mam wielką nadzieję, że słoneczne prognozy weekendowe wróży optymistów się spełnią. A wtedy odpoczywać na pewno nie będę:)
- DST 22.97km
- Czas 01:06
- VAVG 20.88km/h
Agnieszka wpadła w czarny dół i siedzi tam w głębokiej norze razem z Janowiczem – wielka szkoda. JJ powalczył z Murray’em, ładnie ale koniec jak zwykle ostatnio nie był happy endem. Agn z Vinci bez historii i występ w Masters zagrożony, cała nadzieja w pozostałych pretendentkach które też formą wielką nie błyszczą i punktów nie łapią. A tymczasem… Michał Przysiężny ogrywa Tsongę, czego nikt nie spodziewał i spodziewać nie śmiał. Brawo!