bonusu pogodowego ciąg dalszy wyzwolił pełnię porannej mobilizacji. Już się trochę odzwyczaiłam od całodniowych tras, ale takiego pięknego dnia jak dziś nie można było na lenistwa zmarnować. Szaleństwa brodnickie spowodowały, że zatęskniłam za Wkrą, przez sierpniowe eskapady nie byłam na ulubionej pętelce Cieksyn-Joniec już z miesiąc. Zatem planowanie trasy dużo czasu mi nie zabrało:) trochę wiatr próbował mnie zniechęcić skręcając towarzysko razem ze mną po pętelce, jakoś na opcję “w plecy” dziś nie trafiłam… ale nie wiało zbyt mocno co widać po średniej – zdecydowanie pod koniec sezonu wkraczam w poziom dla mnie wysoki:) dzień piękny absolutnie był, do pełni szczęścia przydałoby się 5 stopni więcej. W pierwszą stronę nad Wkrę przez Janowo, dalej oczywiście Cieksyn-Nowe Miasto-Joniec, powrót przez Borkowo i Goławice, Pomiechówek, NDM
- DST 144.80km
- Czas 06:50
- VAVG 21.19km/h
do tej wycieczki jest mapa