mroźny oddech zimy

no cóż. Należało się. Kiedyś to się musiało stać. Słoneczko przepiękne, ale co z tego. Mrozem zaatakowało, kałuże lodem ścięło. Koło południa nagrzało się do plus jednego, a w plamach słońca nawet do półtora. Skorzystałam. Bo od jutra o plusach to zdaje się nie ma nawet co marzyć. Na dłużej:(

  • DST 54.58km
  • Czas 02:43
  • VAVG 20.09km/h

One thought on “mroźny oddech zimy

  1. Ja jeździłem wieczorem, gdy było -6. Najbardziej zmarzły mi stopy, czyli standard 😉 Niedługo to będzie -6, ale w najcieplejszym momencie dnia, a nocami kilkanaście stopni mrozu…

Leave a Reply to tomski Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *