mazurski trawers cz.1

na najbliższe dni pogoda zapowiada się nadzwyczajna. Mały wiatr, zero deszczu za to mnóstwo słońca i temperatura dochodząca do 20 stopni. Coś za coś – przy bezchmurnym niebie noce zrobiły się baaardzo zimne. Z lekką niechęcią, ale jednak uwzględniam ten fakt w wyjazdowych planach i z 2 dostępnych opcji wybieram późniejszy pociąg do Ostrołęki.
Przez Wawę jadę już za dnia,

ale nie żałuję straconego czasu. Zimno jest wściekle, wyciągam pełen jesienny rynsztunek. Kurtka, opaska, rękawiczki… Przydadzą się jeszcze podczas kilkuminutowego oczekiwania na przesiadkę w Tłuszczu. Ale gdy wysiadam w Ostrołęce o dramatycznie zaawansowanej godzinie 10.30 jest piękne, bezchmurne niebo, świeci mocne słońce i przy absolutnym braku wiatru robi się cudownie ciepło. Na wyczajonym super Orlenku (kanapy wewnątrz, miejscówki na zewnątrz – na słońcu!)  przy ul. Goworowskiej pozbywam się powoli kolejnych odzieżowych warstw. Orlenkowska kawa trochę wynagradza nielubiany przejazd przez miasto. Dziś już prawie gładko trafiam na most. Tylko jedna zmyłka:))
Za mostem eksperymentuję ze skrótem. Ulica Fortowa (a potem Akacjowa) okazuje się dobrym patentem na przejazd bezpośrednio do Kruków i drogi 544. Fajnie, omija się ruchliwy i mało ciekawy kawałek.
Prawdziwe nowości czekają za Krukami. Sprawdzam reklamowany przez zagadniętego niegdyś języka przejazd przez Przystan i Chudki.

Rewelacja! Świetny i zupełnie pusty asfalt

doprowadza do znanej już drogi z Baranowa na wysokości anonsowanej tu swego czasu miejscowości o traumatycznej nazwie GLEBA. Glebę jednakoż omija się skręcając w prawo, kilka kilometrów i już jest Kadzidło (i kolejny Orlenek dla chętnych:))) Bardzo dobra jest to jesienna opcja, powściągając się na Orlenkach jest szansa przez Puszczę Piską przed kompletnym zmrokiem przejechać.

Co prawie mi się udaje:)))

mapa dzisiejszej trasy jest tutaj

  • DST 114.62km
  • Czas 05:24
  • VAVG 21.23km/h

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *