ooo, no wreszcie trochę prawdziwej rowerowej przyjemności. Sakwy pełne zimowych ocieplaczy, które nagle przestały być potrzebne. W południowym apogeum temperatura 18 stopni! Nie wierzyłam wyjeżdżając rano, że skorzystam, ale na opcję gołej łydki byłam przygotowana. I jadąc na krótko współczułam bezsakwiarzom smażącym się w polarach:)))
Jutro połowa rzeczy zostaje w domu. Ma być jeszcze cieplej!
- DST 91.10km
- Czas 05:00
- VAVG 18.22km/h
traska standard do Leszna, w odwrotnym kierunku niż ostatnio i troszkę naokoło:))
mapka ze stravy jest tutaj
Ulalaaaa… No proszę bardzo… Goła łydka w środku niemal zimy? Rozpusta i naturyzm niemal :)))
Wiedziałem, że jak się cieplej zrobi to dystanse Ci się znacznie wydłużą…
Trochę śniegu w Kampinosie jeszcze leży jak widać…
dziś powtórka. Fajnie było zaznać trochę ciepła… w środku zimy:)))