Daleki Zachód 2020 – prolog

wyjazdu dłuższego niż dwa, trzy dni nie da się uruchomić na spontanie. Trasę, miejscówki wybiera się wcześniej. A w tegorocznych epidemicznych okolicznościach nadzwyczajnych – dużo wcześniej. Co niesie ze sobą dodatkowe emocje – oczywiście pogodowe. Serwowane przez wieszczy wróżby dwutygodniowe to absolutna zmora. Nie wierzę w nie, nigdy (NIGDY) się nie sprawdzają, a i tak od codziennego przeglądania powstrzymać się nie sposób. A jeszcze jak wyprawa kilku oddalonych od siebie miejsc dotyczy to już naprawdę od klikania można oszaleć:))) 
Zamysł na wakacyjną wyprawkę AD 2020 był pierwotnie inny, a że atrakcyjność jego wydawała się duża, więc szczegółowy plan powstał w mig. No i teraz leży i czeka na postpandemiczne czasy a ja tymczasem odwiedziłam miejsca, gdzie wcale w tym roku nie miało mnie być:)))

Kołobrzeg pandemiczny okazał się taki sam jak zawsze, czyli uciekać trzeba było szybko z mega dzikiego tłumu. Spotkanie z morzem było dopiero za Grzybowem,

powtórzone przed Dźwirzynem, gdzie powstała super fajna rowerowa klifowa promenadka. Dźwirzyno zrobiło niezłe wrażenie, trochę mniej tu było tłoczno a i kawę smakowitą udało się upolować.

Ścieżka leśno-nadmorska doprowadziła aż do Mrzeżyna i nawet  nie była bardzo wyboista. 
W Mrzeżynie (nie polecam) było z morzem pożegnanie i wjazd w interior drogą 109 do Trzebiatowa. Gdzie przypomniałam sobie widzianego dekadę temu pewnego słonia:))

A potem boczkiem boczkiem wzdłuż torów przez Żukowo

i Pruszcz (z “atrakcjami”!!!)

do Gryfic. Gdzie czekała bardzo miła noclegowo-gastronomiczna niespodzianka.
Hotel i restauracja Browar Folga – doskonały był to wybór. Myśląc o pierwszym nocnym przystanku obawiałam się nieco, czy w takim “gołym” interiorze fajne jakieś uda się znaleźć miejsce. A tymczasem… Zobaczcie sami:)))

Nowiutki obiekt, urządzony ze smakiem i oferujący z własnego browaru smaczki. 
Uroczy dziedziniec, przemili ludzie i przeogromne (pyszne!!) porcje w restauracji. Mimo położenia w centrum – cisza i spokój. Wpisuję na rekomendacyjną listę:)))

  • DST 70.99km
  • Teren 2.60km
  • Czas 03:52
  • VAVG 18.36km/h

mapka ze stravy jest tutaj, wszystko się zgadza oprócz faktu, że pod Bydgoszczą mnie nie było:)))

 

2 thoughts on “Daleki Zachód 2020 – prolog

  1. Pięknie zaczyna się opowieść, która będzie nam trwała kilka odcinków, niezbyt za długo mam nadzieję 🙂
    Taka wycieczka to już logistyka zaawansowana, a pogoda wtedy rzeczywiście jak natura da 🙂
    Aczkolwiek… jak się wie, że na koniec dnia takie luksusy będą… :):):)

    Czekam z niecierpliwością dalszych przeżyć, a zwłaszcza na eins zwei Polizei :):):)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *