Daleki Zachód 2020 – dz.6

każdy dzień dalekozachodniej wyprawy przynosi nowe zachwyty. Trasy udało się zaplanować arcyfajne, oprócz męczącego i rozczarowującego Szczecina (ale przynajmniej widziałam i wiem:)) same urokliwe wpadają kaemki. Przejazd dnia szóstego był prześwietny, chociaż wyjazd opóźniony przez nie-mogące-się-zakończyć mega śniadanko na widokowym tarasie M Club Hotelu:))
Ale gdy udało się już wyjechać to trasa pochłonęła mnie dokumentnie. Linówno, Lubieszewo, Stawno…

aż do Złocieńca klimaty absolutnie fantastyczne. A za Złocieńcem zaczyna się wjazd w Drawski Park Krajobrazowy i rzeczywiście krajobrazowo jest tam perfekcyjnie. Dziś sobota, więc pierwszy odcinek do leżącego nad jeziorem Cieszyna bardzo był ruchliwy – naród tłumnie gnał nad wodę. Za Cieszynem ruch ustał i aż do Worowa a potem Kluczewa było zupełnie pusto. I zaskakująco pagórowato!
Za Kluczewem wjeżdżam na wojewódzką 163, gdzie ruch osobówek mnie po prostu ogłusza. Fajna droga, przez Stare Drawsko prowadząca do Czaplinka

no ale takiego szału się tu zupełnie nie spodziewałam. Dopiero poniewczasie odkryłam, że to dojazdówka nad morze – a jakże, do Kołobrzega. Nie polecam. Oddech złapałam nad pięknym jeziorem w Czaplinku, które bardzo życzliwe koło Orlenka wylali:)))
Za Czaplinkiem jest już znowu rewelacyjna, klimatyczna jazda. 

Przez Łazice i Czarne Małe dojazd do Łubowa, gdzie zaczyna się wjazd w poligony (czołg konsekwentnie się nie ukazał za to hummerów kilka owszem). Pusto, gdyby nie te hummery to jazda trochę jak nadodrzańskim radwegiem, tylko bez rzeki i asfalt nieco gorszy. Borne Sulinowo męczące, przez całą osadę – a jest tego kilka ładnych kilometrów – ciągnie się upierdliwa ścieżka z kakofonią znaków zakazu – ściągnęli je chyba z całego województwa. Niby nikt nie trąbił ale zawsze jakiś mały (zupełnie niepotrzebny) stresik jest.
Za Bornem śmieszna miejscowość Krągi i już wjazd na krajową “20”. I tu pełne zaskoczenie – asfalt wyśmienity, ruch żaden (7km – 7 samochodów, prawie:))) Za Jeleninem skręcam na Mosinę – trochę się obawiałam tego bocznego dojazdu do Szczecinka a tu miła niespodzianka. Mosina i Dębowo – wyglądają jak miejsca z końca świata ale asfalcik jak najbardziej współczesny:)))

Od zachodu wjeżdżam do Szczecinka jadąc wzdłuż jeziora Trzesiecko, nad którym dziś zostanę. Od jeziornej strony widziany robi całkiem niezłe wrażenie, ale entuzjazm mój studzi jego totalne ościeżkowanie wyboistym dziadostwem. Niemniej jezioro fajne:))

  • DST 110.78km
  • Czas 06:01
  • VAVG 18.41km/h

mapka ze stravy jest tutaj   

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *