chodź no tutaj łosiu!

pętla wokół KPNu jakkolwiek rutyną straszną trąci i w czasach zarazy stała się nowym jeżdżonym na pamięć “sochaczewskim lajcikiem” to jednak zadowolenie wciąż przynosi przez różnorodność krajobrazową i asfaltów (w przewadze) jakość wystarczającą (z elementami znacznie powyżej satysfakcjonującej średniej). Jedyne, co radość mąci to natrętne pytanie CO JA Z TEJ WYPRAWY WRZUCĘ NA BLOGA poza ciągle tymi samymi “fajnymi owszem ale ile razy można” fotkami.

O, może bocian będzie dobry.  Są nawet dwa bociany! no niestety właśnie postanowiły się oddalić… Dobra, no niech będą – dwa bociany z oddali:

Rzepak zgrany temat, już był. Poza tym u każdego teraz rzepak. No i smrodliwość jego powalająca bunt przeciw rzepakowej promocji podnosi. Rzepak zatem out. Aaaale…

Pierwsze maki to już coś. Ufff, jest upolowana blogowa fotka. Relaksik:)))
I kiedy już żadnych atrakcji się nie spodziewałam nagle pojawił się ON. BOHATER DNIA stał sobie ciekawsko przy drodze. Chodź no tutaj łosiu!

  • DST 136.82km
  • Czas 06:34
  • VAVG 20.84km/h

mapka ze stravy i więcej zdjęć ŁOSIA jest tutaj   

 

3 thoughts on “chodź no tutaj łosiu!

  1. Słodziak 🙂
    Twoje kilometry po KPN robią robotę i zwiększają szanse na takie spotkania…

    1. MARECKI – zawsze jak wrzucam łosiowe fotki zastanawiam się, czy już spotkałeś swoje Duże Zwierzę…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *