Wkra
pętelka całkiem by lajcikowa była, bo wiatr trafił się niewielki – ale upał wystąpił absolutnie morderczy i wyjazdy z cienia były trudne. Nad Wkrą szczęśliwie chaszczy wszelkich dużo, zieleń piękna i miłe spędziłam chwile. Na plaży […]
pętelka całkiem by lajcikowa była, bo wiatr trafił się niewielki – ale upał wystąpił absolutnie morderczy i wyjazdy z cienia były trudne. Nad Wkrą szczęśliwie chaszczy wszelkich dużo, zieleń piękna i miłe spędziłam chwile. Na plaży […]
coby po powrocie z rewelacyjnej dalekozachodniej wyprawki nie dać się codziennej przyziemności wciągnąć dwa stówasiowe przedsięwzięłam lajciki, jeden sochaczewski a drugi nad Wkrę. Ale jako że przyziemność nie odpuszczała to wytoczyłam cięższe działo:) Ostródzki dwustówaś z […]
uwielbiam takie cieplutkie poranki. 5.30, stopni dwadzieścia. I te puste asfalty, cisza. Nie może być lepiej. Skorzystałam z tego, że wiatr był jeszcze do przyjęcia i postanowiłam zrobić kółeczko przez dawno nie odwiedzane rejony. Przez Psucin […]
wyjazd jak na moje upodobania późny, dzień nie mógł się rozkręcić, po nocnej burzy pochmurno było rano i coś tam pokapywało – niemrawo bo niemrawo ale mokro było. Było też wreszcie ciepło, co zdecydowanie zainteresowanie wyjazdem […]
szybki poranny wypad nad Wkrę, jeszcze zanim zjechały niedzielne tabuny. Wróże jak zwykle się pomylili i zapowiadane groźby burzowe urzeczywistniły się dopiero wieczorem niemniej wolne popołudnie mi się przydało więc tym razem psów wieszać nie będę, […]
pierwszy od czasów zarazy sochaczewski lajcik przyniósł wiele rowerowej radości. Zawsze przynosi. Od Śladowa złapałam mega podmuch w plecy i jakoś szybko stanęłam przed perspektywą, że trasa na dziś zaczyna mi się kończyć. A że pobór […]
dzień pogodowo absolutnie doskonały. Słońca dużo, więc temperatura przyjemna. Wiatr, którego przez większą część dnia właściwie nie było, a jak się już po południu pojawił to dostosował kierunek do wybranej trasy (co wcale nie było takie […]