Palmiry

rano mrozowato, ale piękne słońce i czysty błękit mnie skusiły mimo tenisowego weekendowego zmordowania. Wypełzłam zatem na ten wichur i ziąb a tu po godzince ciepełko zaskakujące się objawiło, w kampinoskim zaciszu przygrzewało jak w marcu:)

  • DST 52.67km
  • Teren 3.90km
  • Czas 02:38
  • VAVG 20.00km/h

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *