w deszczu i huraganie wyjazd nocą ciemną, żeby na 7.30 zdążyć. Klonik dzielnie kałuże rozległe pokonywał, do metra i z metra dowiózł. Tylko trochę zmokliśmy.
A w RNŚ
jak zawsze super ekipa, cieplutko i kawa pyszna:)
Rowerkowa rozmowa sama przyjemność – dziś o urodzinowej wyprawce zachodniopomorskiej wspomnienie:)
https://nowyswiat.online/podcasty/nowy-swit-28102025
Po rozmowie krótka chwila przerwy w deszczu, klonik zadysponował Piaseczno dokąd nie powiem, że na sucho ale PRAWIE udało się dotrzeć i KMką na Gdański wrócić. W drodze do domu kolejna porcja zlewy, ale tylko jedna:)
- DST 38.38km
- Czas 01:52
- VAVG 20.56km/h
mapka ze stravy jest tutaj