rower odegrał dziś jedynie rolę wspierająco-pomocniczą w przedmeczowym przygotowaniu. Pętla bemowsko-sierakowska przy temperaturze ledwie 12stopni i wichurze wściekłej (znowu) – bez historii. Za to mecz! Pierwszy po wypadku solidny występ. Pierwszy po wypadku set wygrany z TYM przeciwnikiem. Którego forma wysoka nie opuszcza. Ale moja też rośnie, a wraz z nią poziom satysfakcji. Wreszcie walka. Wreszcie solidne wymiany. Skróty. Bekhendowe bombowce. W korcie! Uff, co z ulga. Dobrze jest wrócić:)
- DST 58.59km
- Czas 02:53
- VAVG 20.32km/h
w tej sytuacji wygrać musiał też Nick Kyrgios. Ten to ma talent. Mój niekwestionowany faworyt. Za to piękny Felicjan…no cóż. Talent też ma, ale też łatwość wypuszczania szans. Dwie piłki meczowe zlekceważone w drugim. A kto nie wygrywa w dwóch przegrywa w trzech. Felicjan out. Good for Kyrgios, zamiast Felicjana w ćwiartce Robin Haase