Upał zaatakował okrutny. Banany przywiozłam z bazaru niemal ugotowane:( Uciekłam z tego żaru, tym bardziej, że każdy wyjazd generuje zaległości. I trzeba odrabiać. Odrobiłam a w nagrodę czekała mnie wieczorna wyprawa do lasu. I na winko. Pełen relaks w kosmicznej jak na polskie warunki temperaturze 27 stopni o 22!
- DST 37.70km
- Teren 4.60km
- Czas 01:57
- VAVG 19.33km/h
Śmignęłam przez nagrania z Wimbledonu. Nadal out! Drugi raz w ciągu miesiąca pokonany przez Dustina Browna. Nie do wiary