Pierwsza wyprawa SREBRNEGO. Szybko zaczyna zbierać doświadczenia:)
Najpierw jechał Pendolino
potem się przesiadł do transportu lokalnego
gdzie tak mu się podobało, że wcale nie chciał wysiadać. Aż pan konduktor siłą musiał opornego pasażera wypychać:)
Dzień krótki, ale zdążyliśmy jeszcze przed zupełnym zmrokiem zajrzeć nad Zatokę,
gdzie skonstatowałam że jakość “ścieżki” mimo niewątpliwych walorów widokowych pod względem nawierzchni niestety pozostawia wiele do życzenia. Przyjdzie się telepać…
Zaskakująco przyjemny był widok pustej helowskiej dojazdówki -pamiętam tę drogę sprzed kilku lat w szczycie sezonu, zapchaną na maksa kilkukilometrowym korkiem.
Byliśmy też nad morzem
gdzie nie było żywego ducha. SREBRNY minę ma niepewną. Chyba się trochę boi, co też go czeka jutro…
- DST 23.31km
- Czas 01:12
- VAVG 19.43km/h