wiatr znowu nieźle się rozpędził. Wczorajsze podmuchy jak się okazało stanowiły tylko subtelne preludium do dzisiejszej symfonii. Postanowiłam zatem zagrać i ja. Huraganowi na nosie:))) Co było łatwe w realizacji, gdyż wiatr atakował centralnie ze wschodu i wybór trasy był oczywisty.
Przez Lipków, Mariew, Leszno i Łazy
do Brochowa
i do Sochaczewa pustymi bocznymi asfalcikami wzdłuż Bzury. Super fajny wyjazd, idealny na rozjazd po wczorajszej wyprawie – kaemek sporo ale zmęczenie nader umiarkowane. Nie licząc wiatru pogoda powyżej oczekiwań – pojawiło się słońce i nawet 20 stopni na termometrze. Pierwszy raz wjeżdżałam do Sochaczewa od tej strony i oto zdumionym moim oczom ukazał się…
coś jakby zamek:) jechałam już tędy wiele razy ale zawsze gnałam z mega górki mając zamkowe szczątki za plecami no i nie dostrzegłam…
Z Sochaczewa przyjemny powrót reklamowanym już przeze mnie pociągiem Newagu – luźno było i komfortowo.
do tej wycieczki jest mapa
- DST 109.95km
- Czas 05:06
- VAVG 21.56km/h
Jeździmy w te same miejsca. Byłem tu 30 kwietnia – dzień przed Tobą, patrz w googlu “Nasza ojczyzna: Nad Bzurą”.
będę uważać mijając chaszcze, krzaczory i wszelkie bujne zarośla!